Nie będę wmawiała nikomu, że babeczki, które Wam dziś prezentuje są super dietetyczne bo nie są. Jednak, ponieważ sezon na dynie nadal trwa czemu nie zaszaleć i nie przygotować z niej błyskawicznych, przepysznych babeczek? Zawsze to jednak zdrowsza alternatywa dla babeczek kupionych w sklepie, są bowiem bez konserwantów. Jeśli w ten weekend spodziewasz się gości, nie zastanawiaj się długo. Przygotowanie masy zajmuje około 15 minut, reszta robi się ( piecze ) sama a otrzymujesz około 18 babeczek! Nie jestem zwoleniczką przesłodzonych łakoci, kto mnie zna może zaświadczyć. Właśnie dlatego babeczki bardzo mi zasmakowały, są słodkie ale nie do przesady. Jest to trochę inny wymiar słodkości bo częściowo nadany przez dynię właśnie. Ktokolwiek był autorem oryginalnego przepisu znał się na rzeczy :) Na swoją obronę dodam, że babeczki są wyjątkowo zasobne w witaminę E, ponieważ zaś zwykle kiedy sięgamy po coś słodkiego potrzebujemy wymówek...są to babeczki anty-starzeniowe ;)
składniki:
- 175 ml oleju słonecznikowego
- 175g brązowego cukru
- 200 mąki samo-rosnącej lub dodajemy proszek do pieczenia
- kilka kropel aromatu waniliowego
- 100g rodzynek
- 3 duże jaja
- 200g startej dyni
- 2 łyżeczki cynamonu
- starta skórka z jednej pomarańczy
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
sposób wykonania:
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C/ gaz 4. W dużej misce miksujemy na jednolita masę makę, jajka i olej. Następnie dodajemy cukier i dynie, wszystko dokładnie mieszamy. Dodajemy pozostałe składniki i ponownie mieszamy. Powstała masa będzie dość płynna. Rozlewamy ja do foremek. Babeczki pieczemy około 25-30 minut biorąc pod uwagę kondycje naszych piekarników. Ciasto możemy sprawdzić tradycyjnie za pomocą wykałaczek. Babeczki wychodzą lekko lepkie, bardzo sprężyste o konsystencji porównywalnej do ciasta piernikowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz