Szukając kolejnych kulinarnych perełek wyspiarskiej kuchni, natknełam się na "Irish bread". I tak o to właśnie upiekłam swój pierwszy chleb w życiu. Odbyło się to w tempie ekspresowym, przy minimalnym nakładzie składników i pieniędzy. Chleb ten co prawda, ze wzgledu na swą kruchość, nie posłuży nikomu na kanapki do pracy. Za to z pewnością sprawdzi się w duecie ze słodkim smarowidłem i w towarzystwie kawy. Może też stanowić dodatek do zup, jak sugeruje autorka książki, z której pochodzi przepis.
składniki:
- 450 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 400 ml maślanki
sposób przygotowania:
Piekarnik nagrzewany do 220 st. C/ gas 7.
Do miski przesiewamy mąkę, sól oraz sodę. Na środku robimy dołek, do którego wlewamy maślankę. Składniki wyrabiamy na jednolitą masę. Jeśli jest to konieczne dolewamy maślankę ( jeśli trzymamy się proporcji, to raczej nie będzie takiej potrzeby. Moje ciasto pięknie "odchodziło" od rąk ). Ciasto formujemy na kształt krągłego bochenka. Jeszcze tylko nacinamy krzyż ( tak aby ogień lub diabeł mógli opuścić nasz wypiek... ) i nasz chleb jest gotowy, aby umieścić go na blasze z folią. Chleb pieczemy 25-30 min.
Autorka przepisu zakłada, że z chleba otrzymujemy porcje dla 4 osób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz