Arbuz dobry na pragnienie i nie tylko...

Dziś w UK rekordowo wysoka temperatura, choć ostatni tydzień, również nie należał do najchłodniejszych...Tak więc w celu nawodnienia kupiłam ogromny kawałek arbuza. Czy Wy, również lubicie arbuzy? Jeśli tak, to dobrze się składa bo postanowiła przedstawić Wam ich zdrowotne właściwości. 

Zacznę może od pestek... starajmy się ich nie wypluwać, a przynajmniej niech nie robią tego panowie :) Nasiona arbuza zawierają aminokwasy: alaninę, glicynę i kwas glutaminowy, które łagodzą objawy związane z przerostem prostaty:  ograniczają konieczność oddawania moczu w nocy oraz  parcie na pęcherz w ciągu doby. 

Arbuzy zawierają, również dużo likopenu. Mają go nawet więcej w porcji wagowej niż słynący z jego zawartości pomidor! Niski poziom likopenu zaobserwowano u osób chorych na raka trzustki, odbytu i pęcherza moczowego oraz u kobiet ze skłonnościami do przedrakowych stanów szyjki macicy. Likopen należy do silnych utleniaczy przeciwdziałającym tym chorobom. Likopen chroni również skórę przed szkodliwymi skutkami opalania. 

Następny dobroczynny składnik arbuza to glutation, uważany za czynnik przeciwnowotworowy. Szacuje się że potrafi on dezaktywować około 30 substancji rakotwórczych. Osoby jedzące dużo produktów bogatych w glutation o połowę rzadziej zapadają na raka jamy ustnej, niż osoby, które spożywają takich produktów mało. Glutation jest też istotnym elementem profilaktyki choroby wieńcowej, zaćmy, astmy. Osoby z odpowiednim poziomem glutationu, rzadziej od osób z jego niedoborem cierpią na artretyzm, problemy z żołądkiem, infekcje drug moczowych. W badaniach laboratoryjnych glutation spowalniał namnażanie się wirusa HIV. Dzieje się tak, ponieważ glutation regeneruje komórki odpornościowe. 

Arbuz zasobny jest również w witaminy: A, C, B6, tak więc włączmy go do swojej diet zwłaszcza w te upalne dni gdy doskonale sprawdza się w roli niskokalorycznego nawadniacza :)